Debata: Repolonizacja sektora bankowego – szanse i ryzyka.

Debata: Repolonizacja sektora bankowego – szanse i ryzyka.

W związku z przejęciem przez PZU i Polski Fundusz Rozwoju udziałów banku PKO, należących dotychczas do grupy UniCredit, w Bibliotece Agencji Rozwoju Przemysłu w Warszawie odbyła się debata „Repolonizacja sektora bankowego – szanse i ryzyka”. Debatę zorganizował portal Interia. Wzięli w niej udział prezes PKO BP Pan Zbigniew Jagiełło, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Pan Paweł Borys, Pan Prof. Zbigniew Krysiak ze Szkoły Głównej Handlowej oraz Pan Andrzej Kensbok Przewodniczący Rady Programowej PTG. Podczas debaty poruszano zagadnienia dotyczące konsekwencji repolonizacji dla całego sektora finansowego, konkurencji w sektorze bankowym czy strategii banków. Debatę rozpoczęło pytanie o ekonomiczne argumenty za zwiększaniem udziału Skarbu Państwa w sektorze bankowym.

Prof. Krysiak stwierdził iż jest to krok w bardzo dobrym kierunku. Wprawdzie trzeba poczekać na efekty, ale przesłanki takich sytuacji z krajów zachodnich, gdzie kapitał zagraniczny ma znacznie mniejszy udział pokazują, że jest to efekt korzystny. „Tutaj wydaje mi się, że zdecydowanie można prognozować, że ten wpływ synergii, jaki wiąże się – relacja bank
i ubezpieczyciel, będzie dawał istotne efekty ekonomiczne. Wydaje mi się, że dzisiaj nie sposób tego szacować. Nie mniej jednak wydaje się, że historia w jakiej żyliśmy przez ostatnie 25 lat była za bardzo zdominowana przez perspektywę zatomizowaną, przez perspektywę pojedynczego banku, pojedynczego ubezpieczyciela. (…) Każda synergia i współpraca która ma optykę polegającą na tym właśnie, przepraszam za to słowo „holdingu” jakim jest gospodarka, jaki ma na imię Polska, ten układ współpracy będzie tworzył bardzo silne efekty ekonomiczne”. Jedną z korzyści takiej sytuacji, jak podaje Pan Prof. Zbigniew Krysiak jest koncentracja procesów decyzyjnych w kraju.

Pan Zbigniew Jagiełło z kolei skomentował iż transakcja zakupu 34% akcji PKO SA przez konsorcjum PZU i Polskiego Funduszu Rozwoju nie jest dla niego rzeczą niespodziewaną. UniCredit, który miał problemy w macierzystym kraju musiał sprzedać wysoko wyceniane aktywa zagraniczne.

„Ta transakcja przywraca stan normalności. Każdy zamożny kraj ma sytuację taką, że sektor finansowy jest w większości opanowany przez kapitał miejscowy. W Polsce ze względów historycznych nie mamy silnego kapitału prywatnego, stąd do tej transakcji musiał być użyty kapitał quazi państwowy, bo tak go bym nazwał. Bo PZU jest w 30 % kontrolowane przez Skarb Państwa, a Polski Fundusz Rozwoju jest funduszem, który w różny sposób ma wspomagać procesy wspierania gospodarki polskiej.  I transakcja się udała. 17 lat temu była transakcja o odwrotnym wektorze. PKO SA zostało sprzedane grupie Uni Credit. Czyli przywracamy stan normalności. W normalnej sytuacji miejscowe instytucje finansowe służą głównie miejscowej gospodarce. W momencie kryzysu który pojawił się w roku 2008 kapitał zachowywał się w sposób naturalny dla siebie, tzn. wracał do miejsc gdzie czuje się bezpiecznie, czyli miejsc swojego pochodzenia, i w związku z tym, że nie pochodził z Polski, wracał do krajów w których czuł się bezpiecznie.

Pan Andrzej Kensbok: „Ja bym chciał spojrzeć na tę transakcję również oczami tych podmiotów które zostały przejęte w tym roku. PKO SA nie był jedynym. Dla nich skończył się okres niepewności, skończył się okres w którym procesy inwestycyjne czy rozwojowe były zawieszone. A dla dużych instytucji pewność jest zawsze lepsza niż nie pewność. Także to
z całą pewnością poprawia klimat funkcjonowania tych podmiotów, jasno określona sytuacja właścicielska. A z drugiej strony patrząc, z punktu widzenia klientów, którzy są najbliżsi z racji mojej działalności w Stowarzyszeniu, czyli przedsiębiorców, dotychczas polscy przedsiębiorcy, szczególnie ci średniej wielkości to nie był ulubiony klient banków. „Sytuacja się zmienia. Myślę, że ona będzie ulegała dalszej poprawie. Myślę, że będzie ta transakcja i większa repolonizacja banków korzystnie wpłynie na konkurencyjność sektora bankowego, dlatego że banki będą bardziej zainteresowane żeby obsługiwać sektor polskich firm. A polskie firmy rosną więc będą coraz lepszymi klientami.  A ryzyka polityczne, myślę, że banki które są notowane, które są bardzo silnie przeglądane, które publikują raporty kwartalne, miejsca na taką ingerencję polityczną jest nie wiele. Można mówić o strategii gospodarczej, ale to jest właśnie rola państwa.

Całość debaty dostępna jest pod linkiem