Internet Rzeczy jest jednym z kolejnych trendów, które wpisują się w mapę rozwoju technologicznego. Co ciekawe nie jest to rozwój liniowy, lecz wykładniczy. Internet Rzeczy wzbudza coraz większe zainteresowanie, ponieważ daje praktycznie nieograniczone możliwości, zbierając z rzeczywistości nas otaczającej wszystkie dane. W procesach biznesowych przekłada się to na ich przyspieszenie, poprzez komplementarne i kompletne zarządzanie w jednym miejscu wieloma aspektami firmy.
Paweł Poleński, Prezes Firmy Space Digital
Z pewnością każdy zastanawiał się czy w świecie technologicznych zmian pojawi się jeszcze coś tak zaskakującego, co zmieni obraz funkcjonowania człowieka w świecie. Narzędziem, które powoduje, że stoimy na progu tak zwanej rewolucji internetowej jest Internet Rzeczy.
Obecnie Internet jest z pozoru prostym kanałem komunikacji. Z dnia na dzień staje się jednak coraz bardziej złożonym i samowystarczalnym narzędziem. Liczba urządzeń podłączonych do sieci rośnie, a paradoksalnie właśnie człowiek okazuje się być najsłabszym ogniwem systemu.
Termin „Internet Rzeczy” opisuje koncepcję stworzona przez Kevina Ashtona. W uproszczeniu oznacza proces czy ekosystem, umożliwiający zarówno komunikację urządzeń z komputerami, jak również pozwalający na monitorowanie urządzenia od momentu powstania do jego utylizacji. Innowacyjne rozwiązania na rynku cybernetycznym będą przeprowadzone w bardzo wielu obszarach, między innymi w przemyśle, produkcji, transporcie, gospodarce wodnej czy mieszkaniach. Ludzie staną się posiadaczami zegarków, telefonów, specjalnych nakładek związanych z inteligentną odzieżą. Dane każdego z urządzeń, połączonych z człowiekiem, będą przetwarzane przez ogromne systemy analityczne, które zbierając informacje, dokonają analizy sposobów zachowań. Internet Rzeczy daje praktycznie nieograniczone możliwości. Przykładowo inteligentna lodówka zrobi samodzielnie zakupy a pralka pranie tylko wtedy, kiedy będzie tańsza taryfa za prąd. Podobnie w przypadku awarii urządzeń – serwisant sam przyjedzie je naprawić. Korzyści z tytułu użytkowania z Internetu Rzeczy można bardzo skutecznie osiągnąć w przemyśle czy biznesie. Komunikacja systemów pozwoli na optymalizację działania procesów. Ze względu na zmianę strategii marek, Internet Rzeczy będzie wpływał na proces projektowania oraz zarządzanie zasobami ludzkimi. Z jego wprowadzeniem wiążą się korzyści związane z redukcją kosztów, zwiększeniem produktywności, lepszą alokacją kapitału czy poprawą relacji z klientem. Zwiększenie możliwości w obszarze przetwarzania i personalizacji komunikacji pozwoli zaspokoić nowe potrzeby konsumentów.
Internet Rzeczy wzbudza również kontrowersje. Jest to furtka dla hakerów czy specjalistów do spraw bezpieczeństwa. Sama możliwość łączenia się wszystkich urządzeń i świadomość posiadania dostępu do dużo większej wiedzy generalnie zmieni nasz świat, mówi Paweł Poleński, prezes Space Digital. Jako przykład można przywołać platformę Google, która wykorzystuje dane użytkownika w celu zindywidualizowania reklam, tak do danych Internetu Rzeczy pewne organizacje czy korporacje będą miały dostęp. Dlatego tak istotne jest zabezpieczenie danych, by uniknąć potencjalnych wirtualnych włamań. Trwają obecnie prace nad stworzeniem jednolitych standardów dotyczących bezpieczeństwa danych i prywatności. Świat technologii stoi przed wyzwaniem przekonania użytkowników, że zbierane i monitorowane dane są chronione.
Szacuje się, że w 2020 roku będzie podłączonych do sieci około 25 miliardów urządzeń. To jedna z najostrożniejszych estymacji. Według statystyk skala zjawiska może dojść nawet do kilkuset miliardów rzeczy wpiętych do Internetu. Idea Internetu Rzeczy stała się realna i jest uważana przez firmy doradcze jako jeden z kluczowych motorów rozwojowych światowej gospodarki przyszłości. Jeśli technologia rozwinie się w pożądanym kierunku, a bezpieczeństwo danych zostanie realnie zapewnione, wówczas Internet Rzeczy stanie się rzeczywistością.