Polskie Towarzystwo Gospodarcze jest przeciwne proponowanemu przez rząd radykalnemu podniesieniu płacy minimalnej od 2024 roku. Konsekwencje tego rozwiązania będą negatywne dla całego rynku pracy, a zatem dla gospodarki i budżetu państwa. Ponadto stanowić będą mocny czynnik zwiększający i tak już znaczną inflację.
13 czerwca 2023 r. podczas konferencji prasowej rząd przedstawił propozycję zwiększenia minimalnego wynagrodzenia w 2024 r. Według tej propozycji od 1 stycznia 2024 r. minimalne wynagrodzenie ma wynosić 4242 zł miesięcznie brutto (stawka godzinowa 27,70 zł brutto), a od 1 lipca 2024 r. – 4300 złotych miesięcznie brutto (stawka godzinowa 28,10 zł brutto).
Polskie Towarzystwo Gospodarcze – jako związek pracodawców reprezentujący przedsiębiorców krajowych – jest zdania, że jeśli propozycja rządu wejdzie w życie, wówczas pociągnie za sobą szereg niekorzystnych konsekwencji, również z punktu widzenia pracowników (w tym tych z najniższymi kwalifikacjami) oraz całego państwa. Tak znaczący wzrost płacy minimalnej oznaczać będzie:
Dla pracodawców
-
- podniesienie składek ZUS;
- zwiększenie kosztów prowadzenia działalności gospodarczej;
- obniżenie poziomu eksportu;
- konieczność poszukiwania oszczędności, w pierwszej kolejności w sferze zatrudnienia;
- odpływ pracowników krajowych.
Dla pracowników
-
- redukcję miejsc pracy;
- częstszą konieczność podejmowania zatrudnienia na podstawie umowy o dzieło czy kontraktu B2B, zamiast umowy o pracę czy umowy zlecenia;
- rzadsze i niższe podwyżki wynagrodzeń;
- większą konkurencję pracowników z zagranicy;
- podwyżki cen towarów i usług.
Dla gospodarki
-
- wyższe bezrobocie;
- rozrost szarej strefy;
- niższą konkurencyjność polskich towarów i usług;
- niższe wpływy do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych;
- więcej osób na zasiłkach;
- wzrost poziomu inflacji.
Zamiast tak znaczącego podwyższenia płacy minimalnej Polskie Towarzystwo Gospodarcze proponuje zwiększenie kwoty wolnej od podatku. Dzięki temu rozwiązaniu, zdecydowanie premiującemu zatrudnienie, pracownicy, w szczególności ci zarabiający najmniej, realnie odczują pomoc państwa, zwiększy się konsumpcja wewnętrzna, a pracodawcy nie zostaną obciążeni dodatkowymi kosztami.